czwartek, 5 września 2024

"Dojdę tam-warto" John Donovan

 Rok I wydania: 1969/1973




Nastoletni Dawid jest wychowywany przez babcię. Jego mama, alkoholiczka, po rozwodzie nie bardzo jest w stanie zająć się kilkulatkiem. Ojciec założył nową rodzinę. Na wysokości zadania stanęła babcia, która swoją starość spędziła na samotnej opiece nad chłopcem. Ich nieduży świat był już całkiem nieźle poukładany, kiedy atak serca odebrał dziecku opiekunkę w ciągu jednej nocy... Po pogrzebie w domu teraz już Dawida zbiera się cała bliższa i dalsza rodzina, by ustalić, kto przejmie dziecko i jego nieodłącznym, ukochanego jamnika Freda. Ostatecznie matka (z którą kontakt Dawid miał znikomy) deklaruje się, że zajmie się synem. Wiąże się to z przeprowadzką chłopca do dalekiego Nowego Jorku, z domu do malutkiego mieszkania w starej kamienicy. 

Życie Dawida sypie się w gruzy. Ma problemy by odnaleźć się w wielkim mieście. Samotny, zdany na opiekę niezrównoważonej matki alkoholiczki, zagubiony. Wreszcie poznaje rówieśnika, z którym zaczyna go łączyć przyjaźń, a nawet coś więcej. Wspólnie stawiają czoła niełatwym wyzwaniom dorastania. Chłopiec musi się też zmierzyć z kolejnym dramatem, jakim jest śmierć ukochanego psa. 

To subtelna opowieść o dojrzewaniu głównego bohatera, poszukiwaniu własnej tożsamości, konfrontacji z własnymi rodzicami i przeszłością. 

Książka napisana jest bardzo rzeczowo, prostym, konkretnym językiem, jakim posługuje się nastolatek. Jednak bije z niej ogromny smutek, a samotność i zagubienie Dawida są wręcz namacalne. Na pewno niejeden czytelnik może się utożsamiać z głównym bohaterem. Niestety. Jest w tej opowieści jednak jakaś nadzieja na to, że Dawid, świadomy błędów swoich rodziców, bogaty o własne doświadczenia, będzie umiał w dorosłym życiu odnaleźć swoją drogę.


niedziela, 1 września 2024

"Kochana rodzinka i ja" Natalia Rolleczek

 Rok I wydania: 1961



Natalia Rolleczek (1919-2019) pisała głównie dla dzieci i młodzieży. Jej książki były przekładane na języki obce (czeski, estoński, mołdawski, litewski). Najlepsze powieści Rolleczek to te o rozterkach dziewcząt i czasem chłopców ;) 

"Kochana rodzinka i ja" została w 1976 roku uznana przez czytelników "Płomyka" za najpopularniejszą książkę młodzieżową. A czy dziś jeszcze ktokolwiek o niej pamięta? Czyta? 

Są lata 50-te. Autorka świetnie opisuje charakterystyczne szczegóły tamtych czasów! Jest bar mleczny w Nowej Hucie ze wszystkimi swoimi "urokami", są nowo budowane osiedla Krakowa, goździki i bombonierki:)
Głowna bohaterka i jednocześnie narratorka - Judyta - szesnastoletnie dziewczę, jest przekonana o swej dorosłości, odpowiedzialności i wysokiej randze swych problemów. Jej starsza siostra - Paula - pracownica ZGM, dba przede wszystkim o  urodę i spędza czas na pozadomowych atrakcjach. W rodzinie są jeszcze: mama - wdowa po bohaterze spod Monte Cassino i babcia - rodzinny tyran-patriota, żelazną ręką trzymająca w ryzach wszystkie młodsze kobiety. Julian - przyjaciel rodziny, jest gotowy do pomocy na każde zawołanie. Być może pała uczuciem do mamy Judyty, ale jej serce zamarło wraz ze śmiercią męża...Zestaw barwnych postaci dodaje dużo uroku powieści.
Jest i tajemnica rodzinna, nie do końca jasne dla dziewcząt układy damsko-męskie ich własnej matki, stryj w Anglii, który śle paczki, a którego nikt nie widział, zagadkowy list miłosny i unoszący się nad wszystkimi ideał bohaterskiego tatusia spoglądającego ze zdjęcia.
Jest przygoda, gdy Judyta, z poczuciem bycia oszukiwaną przez cała kochaną rodzinkę, postanawia uciec z domu i znaleźć pracę w odległym PGR-ze.
Powieść miła i ciepła, dobry przerywnik między trudniejszymi lekturami, czytadło na leniwe weekendowe popołudnie na leżaku czy deszczowy wieczór:) Akcja toczy się wartko, jest czasem śmiesznie, czasem zaskakująco, czasem sentymentalnie. Czyli wszystkiego po trochu dla starszych i młodszych kobiet:)

sobota, 29 czerwca 2024

"Ziemia tragiczna" Erskine Caldwell

Rok pierwszego wydania: 1944/1975


Erskine Caldwell (1903-1987) w latach 30-tych XX wieku należał do głośnych pisarzy amerykańskich, stawianych obok Hemingwaya czy Faulknera, obecnie jest mało znany. Syn pastora prezbiteriańskiego, towarzyszył ojcu w licznych wędrówkach misyjnych, dzięki czemu poznał z bliska życie w południowych stanach. W swych utworach ukazuje swoistość kulturową tego regionu. Jego styl pisarski uznawano za bliski Steinbeckowi i Fitzgeraldowi. W najważniejszych utworach przedstawiał prymitywną egzystencję ubogich farmerów  oraz miejscowych Murzynów. Przeciwstawiał się dyskryminacji rasowej, a jego utwory były rodzajem społecznego protestu. Łącznie napisał 25 powieści, ok. 150 nowel i opowiadań, 4 tomy autobiografii i 2 książeczki dla dzieci. 

"Ziemia tragiczna", powieść z 1944 roku, opowiada losy dysfunkcyjnej rodziny żyjącej na południu USA tuż po I wojnie światowej.

 "Teren leżał nisko i był podmokły, po każdym większym deszczu woda występowała z rowów zalewając uliczki i podwórka. Pierwotnie właściciele uważali te grunty za bezwartościowe i większość parceli zajęło miasto za niezapłacone podatki. Tereny stanowiły niby w dalszym ciągu część Południowej Strony, ale miasto, rozpościerające się na wielu milach kwadratowych suchej płaszczyzny, nie interesowało się zbytnio Biedówkami. Ich mieszkańcy byli ubodzy, nie mieli prawa głosu,  gdyż nie płacili podatków, i członkowie zarządu miejskiego nie potrzebowali ich dla utrzymania się przy władzy. Mieszkańcami Biedówek byli po większej części dawni robotnicy fabryki prochu, których pościągano z różnych zakątków Arkansas, Tennessee, Missisipi, Alabamy i Georgii. Wielu z nich przez dwa lata zarabiało po półtora dolara za godzinę półkwalifikowanej pracy w fabryce. Nikt na Biedówkach nie wiedział, dlaczego fabrykę zamknięto, a urządzenia wywieziono. Niektórzy twierdzili, że leżała zbyt daleko zarówno od Pacyfiku, jak od Atlantyku; inni byli zdania, że po prostu rząd wybudował za wiele podobnych fabryk. Jakikolwiek był powód, setki rodzin wylądowały na Biedówkach. Większość nie odłożyła sobie nawet na powrót do domu, reszta nie miała dość pieniędzy na spłacenie długów i też nie mogła się ruszyć z miasta. W ciągu ostatniego roku przejadali po kolei pianina, radia, auta i meble; teraz, nie mając już samochodów ani nic więcej do sprzedania, tylko najtwardsi trzymali się jeszcze na Biedówkach. Dziesięć czy dwanaście rodzin wywędrowało już w dół kanału na wysypisko śmieci, gdzie po całych dniach przebierali odpadki, szukając butelek i złomy do sprzedania miejskim handlarzom starzyzny" (str 58)

Spence jest jednym z tych, którzy ulegli namowom i dali się zwerbować do fabryki prochu, a po jej zamknięciu wylądowali z rodziną na Biedówkach. Starsza córka Libby znalazła gdzieś dorywczą pracę i stara się choć trochę pomóc rodzicom, oddając im przy okazji sporadycznych wizyt w domu po kilka dolarów na jedzenie. Młodsza, trzynastoletnia Mavis, uciekła z domu i została prostytutką w mieście, by zarobić na jakiś ciuch czy kosmetyki. Maud, żona Spenca, całe dnie leży w łóżku, targana dreszczami, na które pomóc może tylko butelka ulubionego ekstraktu żołądkowego doktora Mundaya. Pewnego dnia w poszarzałym od słońca i deszczu drewniaku z blaszanym dachem pojawia się młoda dziewczyna z opieki społecznej, która nieudolnie próbuje pomóc rodzinie, malując przy okazji nierealne obrazy świetlanej przyszłości.

Ta krótka powieść jest studium biedy. Biedówki to ziemia tragiczna, zamieszkana przez ludzi z syndromem wyuczonej bezradności. Autor pozwolił mi poznać ich sposób myślenia, podejścia do życia. Bieda prowadzi do frustracji. Czasem do tragedii. Często do zdeprawowania. 

Kto lub co jest winny całej tej sytuacji? Caldwell pokazuje złożoność problemu. A robi to w sposób dość lekki, z charakterystyczną nutką ironii, humoru, tak, że naprawdę nie raz uśmiechałam się pod nosem czytając o absurdalnych zachowaniach bohaterów.